poniedziałek, 24 stycznia 2022

Mrok

Chciałam do niego podbiec, lecz stopy grzęzły mi w błocie. To samo błoto utrudniało ruchy również i jemu, ponieważ przy którymś wierzgnięciu poślizgnął się, upadł i zniknął w mroku. Słyszałam jednak jak przeklina, i udało mi się do niego dotrzeć, gdy dźwigał się na nogi. W świetle księżyca dostrzegłam jego twarz, umazaną błotem i wykrzywioną z wściekłości, i zaraz potem złapałam go za ramiona i mocno przytrzymałam. Próbował mnie odtrącić, ale ja nie puszczałam go, aż w końcu przestał krzyczeć i poczułam, że uszła z niego cała wola walki. Zorientowałam się wówczas, że on również obejmuje mnie ramionami. I staliśmy tak razem na skraju tego pola przez dłuższą chwilę, która wydawała się trwać całe wieki, a wiatr wiał i wiał, szarpiąc nas za ubranie, i przez moment zdawało się, że tylko dzięki temu, że się obejmujemy, nie porwie nas w mrok.

Kazuo Ishiguro
Nie opuszczaj mnie