Przed snem

Pijąc powoli jedną puszkę piwa lub w przypadku sake – jedną szklankę, nauczyłam się uwalniać od samej siebie. Pierwszy łyk piwa czy sake zawsze mi smakował, ale natychmiast czułam ból głowy. Jeśli jednak zmusiłam się żeby wypić więcej ból przechodził. To trochę dziwne. Ręce i nogi stawały się ciężkie, ale czułam lekkość w innych częściach ciała i przejaśniało mi się w głowie. Nie zapominałam zupełnie o swoich problemach, ale one jakby się ode mnie oddalały. Rozluźniałam się, między mną a różnymi sprawami pojawiała się szyba, dzięki której były mi one obojętne. Moje własne myśli wydawały mi się myślami innego człowieka jakby granice mojej samoświadomości stały się zbyt cienkie i przepuszczały pewne rzeczy na zewnątrz. Nie musiałam już spuszczać głowy. A czasami czułam się nawet przyjemnie. Zaczęłam pić alkohol przed snem po skończeniu pracy.

Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą